­

Całuśny Carmex ;)

05:26



Jakiś czas temu blog nawiązał współpracę z firmą Carmex.
Chyba nie muszę rozpisywać się nad tym, z czego jest znana ta firma;)
Oczywiście mowa dziś będzie o balsamie do ust!

W swojej ofercie Carmex posiada balsamy w formie słoiczka, sztyftu i tubki. W moje ręce wpadł klasyczny sztyft, który testowałam jakiś czas a teraz pora się wypowiedzieć:)



Opakowanie:
Moja ulubiona forma! Nie jestem fanką błyszczyków itd w tubkach, dlatego też bardzo się ucieszyłam gdy ujrzałam sztyft. Poręczne małe opakowanie, idealne do torebki.
Za pomocą pokrętła możemy regulować wysunięcie balsamu. Swoją drogą zakochałam się w tym pokrętle! Podczas regulowania wydaje z siebie przyjemny dźwięk, jakby stukania? Nie wiem, ciężko opisać:P

Barwa:
Standardowo- bez barwy, jednak nadaje ustom przyjemny nienachalny połysk :)

Zapach:
Nieco mnie męczy... Początkowo wyczuwam słodki i przyjemny zapach, który w ułamku sekundy przemienia się w kamforę i mentol. Nie sprawia, że nie mam ochoty stosować balsamu, jednak jest nieco drażniący dla nosa.
Oczywiście co kto lubi! Ja osobiście nie przepadam za zapachem kamfory :)

Składniki aktywne:
- Kamfora łagodząca ból
- Mentol zabijający zarazki i łagodzący dolegliwości
- Fenol delikatnie łagodzi ból warg i usuwa stary, martwy naskórek

Działanie:
Po aplikacji czujemy delikatne mrowienie i chłód na ustach, co niektórym może się nie spodobać. Efekt ten z pewnością nie jest nachalny! Ja osobiście lubię tego typu doznania:)
Poziom długotrwałego nawilżenia ust jest naprawdę długi. Nakładam balsam codziennie przed snem, a rano czuję, że moje usta są miękkie i nawilżone:) Zero spierzchniętych ust i suchych skórek! Super sprawa na mroźne dni, gdy nasze usta są narażone na niskie temperatury. Balsam świetnie chroni także przed słońcem:)

Wydajność:
Sztyft ma pojemność 4,25g.
Używam go już jakiś czas... i co? I nic. Wydaje mi się, że jest cały czas tyle ile było! Bardzo wydajny:)


Jestem zachwycona :)
Moje usta dawno nie były tak zadbane, nawilżone i miękkie!
Sama przyjemność!
W takiej sytuacji zapomnę o zapachu kamfory
i będę delektowała się zdrowymi ustami:)





Zapraszam na facebook'owy Fanpage
CarmexPolska
:)


You Might Also Like

23 komentarze

  1. Mam Carmexa, ale w tubce, muszę się rozejrzeć za sztyftem, bo są wygodniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O carmexie wszędzie pełno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie niestety ani ten ani w słoiczku się nie sprawdził ;( przesuszenie... za to ostatnio koleżanka "poczęstowała" mnie wiśniowym z tubki i muszę stwierdzić że znacznie różni się od reszty na + ;) jeśli kupię ponownie to tylko tubkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz, każda z nas jest inna :)
      oj ja też mam chrapkę na wiśnię! :)

      Usuń
  4. tez bardzo lubię carmexy :)) chociaz moj gdzies niedawno zgubiłam :<
    Ja za te wszyystkie ciuchy zapłaciłam łącznie około 80 zł , więc bardzo lubie takie interesy :> a niektóre rzeczy jeszcze z metkami, to już w ogole : D zyczę udanych łowów;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łał no to nieźle :D u mnie niestety nie ma fajnych lumpków w okolicy, ale może akurat uda się coś wygrzebać :)

      Usuń
  5. Stary sprawdzony Carmex :) Mam kilka, wciąż gubię i wciąż dokupuję. Chyba nie ma od niego nic lepszego, mimo tego nieprzyjemnego zapachu...

    OdpowiedzUsuń
  6. w sztyfcie jestem w stanie spróbować,nie lubię słoiczków do torebki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj słoiczkom mówię stanowcze nie! paluchy całe umazane, wszystko sie klei.. nie nie nie :P

      Usuń
  7. Zawsze warto mieć Carmex w torebce :D

    OdpowiedzUsuń
  8. O nie nie dla mnie pomyłką jest ten mentol,ochyda!Gdyby nie on w swoim składzie byłabym szcześliwa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też z tego powodu cierpię :( no ale dla efektów jestem w stanie to przeboleć :)

      Usuń
  9. Carmex od dawna jest moim ulubionym balsamem do ust, tylko że wolę wersję w tubce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rózwnież jakiś czas temu dostałam do testowania :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Póki co carmexu nie miała choć bardzo mnie kusi jego nowa wersja - różowa bądź bezbarwna i w tubce wiśniowy. Jak skończę moje balsamy to pewnie zainwestuję w któryś z nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam chrapkę na tą nową wersję carmexa :) zapowiadają się świetnie :D

      Usuń
  12. zgadzam się, jest świetny :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. o, pisałam na swoim blogu o tym basami ;-)
    jest naprawdę dobry!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tez go kocham juz od jakichś 10 opakowan xD

    OdpowiedzUsuń
  16. mam carmex w tubce wiśniowy: pięknie pachnie :)
    w słoiczku najj ;p

    i w sztyfcie, którego bardzo nie lubie, ponieważ po kilku użyciach psuje sie opakowanie, jest klejący na ustach i za bardzo mrowi -_-

    OdpowiedzUsuń
  17. ale to oczywiście tylko moje zdanie :) *

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszystkie komentarze! Jednak
proszę nie zostawiać wpisów typu
"Zapraszam do mnie!" "Obserwujemy się?" itp itd.
To nie jest miejsce na reklamę.
Komentarze tego typu ignoruję.
:)

Subscribe