O tatuażach słów kilka.
10:15
Od jakiegoś czasu pewne osoby usiłują mnie rozebrać (mrr.) w celu odsłonięcia rąbka tajemnicy w związku z moimi tatuażami. Ile ich jest, co oznaczają- generalnie po co, na co i czy bolało. W końcu doszłam do wniosku, że podzielę się z Wami moimi aktualnymi malunkami.
Dawno, dawno temu...
Pierwszy swój tatuaż zrobiłam w wieku lat 18. Miało to być małe "coś". Coś łatwego do ukrycia, coś osobistego. W tamtym momencie miał to być pierwszy i ostatni tatuaż. Teraz się z tego śmieję, oczywiście. Wstępnie napis ten miał widnieć na nadgarstku, finalnie wylądował na karku.
Posiada w sobie biały tusz oraz turkus- niestety z biegiem lat coraz bardziej odchodzą w zapomnienie te kolory. Napis ten oznacza "nektar bogów", czyli ambrozja. Skąd pomysł? To tytuł seta w wykonaniu Myra Romano. Na tę chwilę biorę pod uwagę zakrycie tego tatuażu.
Skala bólu? Fifty fifty. Więcej strachu niż to było warte :)
Chciałabym, chciaaaaała!
Kolejny tatuaż zrobiłam rok później. Przyznam, że był on największym nieporozumieniem i walczę ze sobą, aby w końcu go poprawić. Tatuaż na stopie, motyw florystyczny. Z przymrużeniem nazywam go "chwastem". Projekt własny, robiony na kolanie, bo zapomniałam o tym, że jestem umówiona na tatuowanie. Niestety miałam z nim przeboje- nie przyjął mi się tusz i wyłaził jak szalony. Tatuaż sam w sobie ma duuuużo niedociągnięć, niestety. Na pewno go ogarnę. Nie wiem kiedy, ale ogarnę. Podsumowując- tragedii nie ma, w połączeniu ze szpilkami prezentuje się mega kobieco wg mnie.
Skala bólu? Nie znam przekleństw, które by to określiły.
Coś.
Osoby, które wpadły w wir tatuaży będą wiedziały co mam na myśli.
"Nosi mnie. Jakiś tatuaż nowy bym walnęła sobie. Co? Nie no, nie wiem co."
Kolejny tatuaż to właśnie impuls. Słowo "eternity" widnieje na moim ciele tylko dlatego, że po prostu podoba mi ono. Podoba mi się to, jak tajemniczo i dźwięcznie brzmi. I to by było na tyle, jeśli chodzi o przesłanie tatuażu. SO DEEP. Usytuowany pod lewym pośladkiem, wygięty w łuk wzdłuż linii zgięcia.
Skala bólu? Jakiego bólu?
Skala bólu? Jakiego bólu?
Co ja pacze?
Ten malunek, aktualnie największy, jest moją perełką. Oko ma symbolizować moją pasję, mnie i siłę, jaka kryje się w ludzkim spojrzeniu. Oko chciałam wytatuować sobie zawsze. Illuminati pozostawmy na drugim planie:) Projekt własny ze współudziałem Sary Zubel. Dziubana byłam noo... z 5 godzin? Zależało mi na tym, aby tatuaż ten był taki... magiczny. Dymki, pyłki i te sprawy. Takie zaczarowane oko. Już planuję ciąg dalszy tego tatuażu, ale to pozostawię póki co jako słodką tajemnicę. Z pewnością będę jeszcze bardziej zaczarowana (if you know what I mean!)
Skala bólu? Pierwsza połowa tatuażu- lajcik totalny. Po zmęczeniu skóry, już było gorzej, jednak bez tragedii.
Mania prześladowcza.
Ostatni (na tę chwilę) tatuaż wykonałam niecały miesiąc temu- przy okazji gdy dziubał się mój chłopak. Nie byłabym sobą, gdybym wyszła bez niczego, chociaż najmniejszego znaku pozostawionego na mojej skórze.
Historia tatuażu jest dość dziwna. Też macie w swoim życiu słowo, które Was w jakiś sposób prześladuje? Zwracacie na nie szczególną uwagę, gdy pojawia się w reklamach, książkach, filmach itp? Mnie prześladuje słowo "insane". Czy jestem obłąkana? Nie dajmy się zwariować ;) Ponad to zawsze podobały mi się tatuaże za uchem, tym samym miejsce od razu się znalazło.
Aby napis nie był taki zwykły i chociaż odrobinę odwzorowywał swoje przesłanie, postanowiłam, nieco utrudnić jego odczytanie dla odbiorcy. Lustrzane odbicie.
Skala bólu? Spokój, relaks- zero bólu.
54 komentarze
??? no i.....
OdpowiedzUsuńowacje na stojąco! ;)
UsuńOko genialne, chociaż sama nie pozwoliłabym sobie na taki tatuaż :) aczkolwiek marzy mi się na nadgarstku lub na karku :)
OdpowiedzUsuńuaaaaa to oko jest przecudowne ;)) mega mi sie podoba ;) Ja mam na razie jeden tatuaz i powoli powoli planuje kolejne haha znaaaam to uczucie keidy by sie cos wytatuowalo i neiwiadomo co ale zeby cokolwiek haha :3 mój Michał na szczęście też lubi tatuaże i ma właśnie w planach sobie zrobić cały rękaw :D MRRRRRRRRRRRRRR hahaha <3
OdpowiedzUsuńFajne :) ja mam jedno maleństwo.... I juz myślę nad następnym :D
OdpowiedzUsuńoko najpiękniejsze! nie dodawaj kreski do niego, jest śliczne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię gorąco :)
Ja ma na karku i na wewnętrznej części prawego przedramienia - ten na karku prawie niewyczuwalny był, jeśli chodzi o ból, a na przedramieniu trochę gorzej - zwłaszcza, jak tatuażysta podchodził do góry, pod samą pachę, tam było najbardziej nieprzyjemnie... :/ Ale jestem teraz umówiona na zdobienie moich nadgarstków - i fakt, to uzależnia. ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś tatuaże mi się podobały, do czasu gdy wyszłam za mąż. Mąż wydziargany, oba rękawy, plecy, klatka, nogi. Z biegiem czasu uważam tatuaże w większej ilości za wyjatkowo hmmm niesmaczne zainteresowanie. Jestem już po rozwodzie i nie mogę patrzeć na tak wytatuowanych ludzi ;) Twoje delikatne tatuaże są ok, pomijając ten na kostce i ten na boczku...
OdpowiedzUsuńaż tyle!? no o tym pod pupą to nie wiedziałam!
OdpowiedzUsuńWszystkie mi sie podobaja!
OdpowiedzUsuńmam 2 i mysle nad kolejnymi...nastepny na stopie tylko nie mam czasu.zeby siedziec w domu i czekac az sie zagoi...
Oko odlotowe. Przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńJa bym w oku samo oko lekko przyciemniła, ale jak masz swój plan na nie, to pewnie będzie to o wiele lepszy pomysł niż mój ;)
OdpowiedzUsuńoko mi się podoba i stópka też:D ale sama bym się na takie nie zdecydowała
OdpowiedzUsuńNajwiększy jest ekstra! taki magiczny.. :) Ja mam jeden na plecach, dość spory, ale narazie nie myślę o kolejnym ;)
OdpowiedzUsuńOoo matko, ale OKO! Genialne ! *-*
OdpowiedzUsuńoko najlepsze ..wow .opisy haha masz poczucie humoru;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie i jak dla mnie odważne tatuaże :) Ja na razie odważyłam się tylko na hennę i nic więcej :) Kto wie może kiedyś zaszaleje ?
OdpowiedzUsuńAni ladne, ani ciekawe, ani przemyslane, ani upiększające... tandetnie i szpecąco.
OdpowiedzUsuńWidzisz, jestem przykładem- nie popełnisz tego błędu :)
UsuńKazdy jest panem swojego losu i wole tatoo od silikonu w warach :) nasze cialo ozdabiamy jak chcemy bo nalezy do nas!
OdpowiedzUsuńJestes piekna i bardzo zdolna a artysci maja rozne zajawki wiem cos o tym pozdrawiam.
Ja na razie mam tylko jeden wzdłóż kręgosłupa. Niebawem dojdzie drugi na stopie, ale przeraża mnie to, co napisałaś o bólu. ;)
OdpowiedzUsuńchciałabym tatuaż, ale panicznie boję się bólu, Twoje są swietne, to za uszkiem bardzo mi się podoba :*
OdpowiedzUsuńmi się podobają te motywy florystyczne ale nie wiem czy bym się zdecydowała... po za tym zawsze kręciły mnie tatuaże napisy i myślałam czy by sobie nie walnąć na nadgarstku ale boję się, że to może boleć! Oko jest magiczne :))
OdpowiedzUsuńWow, świetne są :) Ja noszę się z umówieniem do salonu na drugi :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTroche ich masz ;) ...ja za miesiac bede robic swoj pierwszy tatuaz (imie coreczki) ale nie mam pomyslu gdzie i jaki on mialby byc.... jestem na etapie "szukajcie a ....szukajcie dalej...."
OdpowiedzUsuńNapisy mi się nie podobają, ale to wszystko przecież kwestia upodobań :) Ale oko... jestem w szoku i nie mogłam oderwać od niego wzroku, przepiękne, rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o dziarce, ale jakoś mi przeszło chyba...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś?
Oko mega odważne- cudowne dla mnie!!!
Bałabym się jedynie jak przy ewentualnym brzucholu ciążowym się zachowa dziarka:)
Jedyny tatuaż jaki mogłabym sobie zrobic to 0RH+
OdpowiedzUsuńPatryk zawsze chciał rękawek i widzę, że w końcu się odważył :)) Szacun za oko :))
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten post od dawien dawna (choć nie jestem w gronie osób prześladujących Cię w tym temacie ;), sama mam tatuaże, jak na razie w skromnej ilości dwóch, ale to na pewno nie koniec ;) Oko świetne, widać, że robił je ktoś, kto się na tym zna, a nie "dej piontaka, to bedzie", choć niewypełniony trójkąt trochę mi tak nie pasuje. Ale najważniejsze, że Tobie się podoba i mi nic do tego :) Też chciałam na żebrach, ale niestety mam tak wystające kości, że mając tatuaż delikatnie wchodzący na biodro (ogon koliberka) myślałam, że umrę, mimo że wrażliwa na ból jakaś znowu nie jestem.
OdpowiedzUsuńOdbicie lustrzane właśnie mi chodzi po głowie i chyba zrobię sobie właśnie coś takiego pod biustem, na linii żeber ;)
OdpowiedzUsuńMój blog
mmm... oko jest obłędne! Wygląda niesamowicie i tak... realistycznie :) pod dobrą rękę trafiłaś. Sama od dłuższego czasu mażę o małej dziarce. Miałam nawet swój projekt, ale z czasem... stracił dla mnie głębię. Potem miałam kolejną wizję, ale brak odpowiedniej osoby, której bym zaufała i oddała się w jej ręce. Widzę jednak że koleżanka, która wykonała Ci to oko jest i z moich okolic więc chętnie bym jej zaufała ^^
OdpowiedzUsuńmnie tez najbardziej bolala stopa a Ty masz to jeszcze pod kostka..ooo matko ...mi jak na kostke najezdzal to myslalam ze kopa dostanie :P to "coś" to ja dobrze znam heheheh
OdpowiedzUsuńwszystkie swietne, oko wiadomo wymiata najbardziej. fajnie,ze macie razem z chlopakiem taka pasje, bo moj znow jest przeciwny dziabaniu sie a ja uwielbiam wiec mam maly przestoj....
OdpowiedzUsuńŚwietne tatuaże, szczególnie to oko ;P W przyszłości też chciałabym jakiś tatuaż, ale póki co to szukam odpowiedniego wzoru ;) pzdr
OdpowiedzUsuńjej jakie piękne tatuaże!!!! każdy z osobna śliczny zazdroszczę ja nie mogę się jakoś zdecydować:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne Ten pod puda i za uchem podobają mi się najbardziej. Sama mam mały na nadgarstku ale myślę, ze niedługo powiększę kolekcje ♥
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu rozważam minimalistyczny tatuaż w okolicach nadgarstka, ale im częściej o tym myślę, tym bardziej mnie to przeraża. Po pierwsze ból (potwornie boję się igieł!), a po drugie to, że znudzi mi się po jakimś czasie.
OdpowiedzUsuńPóki co mam większe wydatki, bo będę miała zakładany aparat ortodontyczny, więc tatuaż idzie na dalszy plan:)
Witaj! Twojego bloga śledzę od samego początku, postanowiłam założyć coś swojego, może msz kilka ciekawych wskazówek dla początkujących, wiem że trzeba czas, ale przydałby się post w którym opowiadasz jak to się wszystko zaczyna ! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kolekcja - ja mam tylko jeden tatuaż, jednak od samego początku chciałam jeszcze kilka. Jakoś się nie składa żeby kontynuować "dzieło" ;)
OdpowiedzUsuńMnie kusi już kilka lat żeby sobie zrobić, ale no cykor ze mnie;) chciałabym coś na żebrach, ale obawiam się, że mogłabym z bólu zejść z tego świata;)
OdpowiedzUsuńCo do rękawów u mężczyzn, to mam to samo! jak widzę, to nie mogę przestać się patrzyć...jednak mój luby sobie takiego nie zafunduje;) muszę go flamastrami miziać xD
A myślałam, że jednak wśród blogerek tatuaże nie są zbyt popularne :) ja uwielbiam <3 sama mam kolekcję 6 (tylko większych niż Twoje :)) i następne w planach. :) marzy mi się półrękaw - jest w fazie projektu :) mój chłopak jest prawie cały wydziarany i kręci mnie to niesamowicie - uwielbiam wydziaranych facetów (mrrr).
OdpowiedzUsuńA co do kolejnych tatuaży, mam o tyle dobrze, że właśnie mój tatuuje więc jak tylko jest okazja to kolejne przybywają :D
I też mam na karku napis tylko po persku pionowo i też robiłam go na 18 jako mój pierwszy, ale z góry wiedziałam, że to nie ostatni. :) więc mamy coś wspólnego :D
Pozdrawiam serdecznie :*
Z.
Genialne te tatuaże. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńwidzę, że zdania na temat tatuażu jak zawsze podzielone.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak dla mnie mówili używając genialnych argumentów: "pomyśl jak będziesz wyglądać za kilka lat", "to nie zdobi tylko szpeci"... tatuaż dla mnie to kwestia bardzo indywidualna i dość intymna. To coś co wyraża mnie i jest dla mnie. Bałam się bólu, bo wszyscy opowiadali jak to igła jeździ po żebrach a krew się leje ciurkiem (wypowiedzi ekspertów nie posiadających tatuażu) mimo to zrobiłam napis na żebrach, który obecnie stanowi tytuł bloga... Czy było warto? oczywiście? a jak będę wyglądała na stare lata? Czas pokaże :) pewnie tak samo tylko z tatuażem ;)
też mam jeden i już myślę nad kolejnym ;)
OdpowiedzUsuńPiękne tatuaże, ten na stopie najbardziej mi się podoba. Ja też miałam zrobić tuż po 18, aż w końcu stwierdziłam, że nie jestem pewna, jaki wzór chciałabym nosić przez całe życie. Osobiście wolę jak tatuaże mają jakieś znaczenie, a jeszcze nie przeżyłam nic, co mogłabym upamiętnić na sobie. A różne "prawdy życiowe" wydają mi się zbyt banalne :D
OdpowiedzUsuńWiem, że marudzisz na swoje dzieło na kostce, ale ma i ciekawą historię i piękny wygląd :D Do tego naprawdę super tatuaże!
OdpowiedzUsuńpiękne dzieło te oko, ogólnie wszystkie atuaże mają coś w sobie ;) nawet te bez przesłania. Sama zrobiłam sobie taki, który traktuję tylko jako mała ozdobę i nawet gdy już wiem, że mogłabym się obejść bez niego wiem że gdybym znów miała te 18 lat zrobiłabym sobie go znowu ;) teraz mam 22 i myślę o kolejnym ;)
OdpowiedzUsuńTatuaże to uzależnienie, które warto pokochać! :)
OdpowiedzUsuńMi również marzy się kilka, ale na to muszę jeszcze troszkę poczekać :)
Super tatuaże, zwłaszcza w tym oku się zakochałam! Ja zwykle jestem fanką bardziej "zwierzęcych" tatuaży, ale chyba jednak skusze się też na coś innego :)
OdpowiedzUsuńPiękny tatuaż. Może napiszesz coś o pielęgnacji? Jakie zalecenia dało Ci studio tatuażu?
OdpowiedzUsuńTworzenie takich pięknych tatuaży to z pewnością bardzo ciężka praca. Jak się odprężasz? Muzyka, czy może jakichś sport? Mam teraz sporo stresów i ratuję się muzyką, a Ty jak sobie radzisz?
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoimi tatuażami! Od 6 lat się do zabieram do swojego. Nie będę oszukiwać, obawiam się bólu. Mam wrażenie, że moja tolerancja na ból jest bardzo mała :( Ale Twój wpis trochę mnie uspokoił. Może wybiorę się na swój pierwszy, mały tatuaż
OdpowiedzUsuńTatuaże to więcej niż tylko atrakcyjna dekoracja ciała - są wyrazem naszych historii, przekonań i pasji. Każdy znaczy coś innego i dodaje koloru do naszego życia. To piękny sposób na wyrażenie siebie i tworzenie niesamowitych wspomnień.
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za wszystkie komentarze! Jednak
proszę nie zostawiać wpisów typu
"Zapraszam do mnie!" "Obserwujemy się?" itp itd.
To nie jest miejsce na reklamę.
Komentarze tego typu ignoruję.
:)