They're Real! - push up liner

12:58




Dziś słów parę o żelowym eyelinerze w pisaku marki Benefit. 
Swego czasu był na niego spory boom, jednak ja potrzebowałam kilku podejść do tego produktu, aby wyrobić sobie stuprocentową opinię.
Miałyście z nim styczność? Co o nim sądzicie? Jestem ciekawa jakie są Wasze odczucia i czy wg Was jest wart uwagi i przede wszystkim swojej ceny :)




Gdy pierwszy raz usłyszałam, że będzie to eyeliner w pisaku, trochę posmutniałam- osobiście nienawidzę eyelinerów w postaci flamastrów... Kolejny pisak? Zlitujcie się... I nagle pojawiło się słowo ŻEL. Jak to? Żelowy eyeliner w pisaku? Brzmi intrygująco, czyż nie? Skoro mowa o Benefit, to z pewnością oczekuję innowacyjnego produktu, który zaskoczy i powali na kolana :)


Końcówka pisaka jest gumowa, bardzo elastyczna. Przypomina nieco skośny pędzelek. Aby wydobyć produkt na zewnątrz, wystarczy przekręcić końcówkę (dół pisaka) parę razy. Ja do zdjęcia specjalnie nie co przedobrzyłam, aby było to dobrze widoczne.


Masa jest bardzo kremowa i w pierwszym kontakcie przyjemna w aplikacji, jednak bardzo szybko zasycha. Oczywiście jest to swego rodzaju plus- nie ma mowy o tym, że otworzymy oko i nagle cała kreska odbije się na górnej powiece. Ponadto masa jest mega trwała, jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak trwałym eyelinerem. Niestety jest to jego ogromna zaleta, jak i ogromna wada. Zmyć dziada to nie lada wyzwanie... Z myślą o tym powstał remover, jednak kupując eyeliner, trzeba go dokupić osobno, co wiążę się z kolejnymi kosztami. Ale czy naprawdę jest niezbędny? Porządny dwufazowy płyn do demakijażu spokojnie daje radę ;) 
Masa przez to, że tak szybko zastyga, niestety sprawia problemy podczas dalszej aplikacji. Kreska zasycha w tempie ekspresowym! Jeden fałszywy krok i tragedia murowana. W momencie gdy chcemy poprawić kreskę, produkt się kruszy, tworzą się grudki... Czy to ze mną jest coś nie tak? :( Wg mnie im szybciej namalujemy kreskę tym lepiej dla nas- nie ma czasu na pieszczoty. Tym samym raczej nie ma co marzyć o idealnych jaskółkach, które tak bardzo uwielbiam i którym poświęcam najwięcej czasu.

Czy sięgnę po kolejne opakowanie?
Z przykrością stwierdzam, że NIE.
A jakie są Wasze odczucia?







You Might Also Like

13 komentarze

  1. Kupiłam ten liner gdy był na niego największy bum... najgorzej wydane pieniądze w życiu :( Jest straszny... Tak jak napisałaś, nie ma szans na piękną kreskę :(((

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie jak Ty, czasem potrzebuję kilku podejść aby wyrobić sobie ostateczną opinię o produkcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie szukam idealnego eyelinera, żeby zrobić piękną kreskę. Jednak jak na razie nic mi nie odpowiada. Dodatkowo warto wspomnieć, że mistrzem makijażu to ja nie jestem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze i wszędzie będę polecać żelowy eyeliner marki Pierre Rene :) Jest niesamowicie trwały, kremowy a malowanie kresek to czysta przyjemność! Trzeba tylko uzbroić się w dobry pędzelek :)

      Usuń
  4. Dostałam od koleżanki ten eyeliner i niestety po raz kolejny Benefit rozczarowuje. Kosmetyk w tym przedziale cenowym zobowiązuje do czegoś a marka Benefit się nie popisała, tak jak wspomniałaś brak możliwości poprawki, upierdliwe zmywanie a nawet i ta końcówka skutecznie mnie do niego zniechęta. Szkoda, ja raczej już nic nie kupię z tej marki zbyt wiele rozczarowań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem jak to jest z tym Benefitem... Dla mnie niektóre ich kosmetyki to istny hit (chociażby mascara They're Real) a inne totalny kit, jak ten eyeliner i to za taką cenę.

      Usuń
  5. No ja nie czuje się przekonana, skoro ma jednak tyle minusów... :)

    Pozdrawiam
    http://stylbycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że nie wydawałam na niego pieniędzy

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko fajnie, fajna innowacja, ale te grudki..brr, nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. coś czuję, że u mnie używanie takiego wynalazku skończyłoby się tragedią w okolicy oka i wyjściem bez makijażu :D :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam nad zakupem tego eyelinera. Chyba dam sobie spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak myślałam, że to bubel hee. Jak był na niego boom miałam ubaw od ochów i achów w sieci :)

    OdpowiedzUsuń

Z góry dziękuję za wszystkie komentarze! Jednak
proszę nie zostawiać wpisów typu
"Zapraszam do mnie!" "Obserwujemy się?" itp itd.
To nie jest miejsce na reklamę.
Komentarze tego typu ignoruję.
:)

Subscribe